Na majowej sesji Rady Miejskiej Szczyrku był przedstawiciel spółki Tatry Mountain Resorts - właściciela Szczyrkowskiego Ośrodka Narciarskiego, Dusan Slavkovsky. Jak mówił burmistrz miasta, Antoni Byrdy, obecność reprezentanta spółki miała zaspokoić ciekawość radnych i mieszkańców co do planów słowackiego przedsiębiorstwa. Jak wyjaśniano podczas sesji, obecnie Słowacy są na etapie postępowań administracyjnych dotyczących uzgodnień związanych z modernizacją ośrodka. Trwają m.in. prace nad zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego. Nad dokumentacją pracuje łącznie 25 osób, które już wstępnie ustaliły wizję tego jak ma kształtować się szczyrkowski ośrodek.
Jak przekonywał przedstawiciel TMR, obecne trasy tego kompleksu stworzone są dla dobrze wyszkolonych narciarzy. Zamierzeniem inwestora jest budowa tras, które będą służyć całym rodzinom. W tym celu Słowacy zamierzają zwiększyć powierzchnię zjazdową z 55 ha do 85 ha. Inwestycje mają być prowadzone z wykorzystaniem istniejących tras, tak aby w jak najmniejszym stopniu ingerować w przyrodę. Wycinki drzew mają odbywać się w minimalnym stopniu. Właściciele ośrodka zamierzają połączyć swoją infrastrukturę z sąsiednimi trasami należącymi do Centralnego Ośrodka Narciarskiego. Przybędzie też stoków ze sztucznym oświetleniem. W planach jest budowa łącznie sześciu nowoczesnych kolejek. Z parkingu Kowalskiego na Halę Skrzyczeńską będzie kursował 10-osobowy wyciąg gondolowy. Pozostałe kolejki będą 6-osobowe.
Od nowa będzie powstawał także system naśnieżania stoków narciarskich. W tym celu Słowacy zamierzają zbudować zbiornik wodny o pojemności 100 tys. m sześc. Wydajność pomp wyniesie 500 l/s. Zarządzający ośrodkiem już rozstrzygnęli przetarg na dostawcę systemu naśnieżania. Jak zapewniają, urządzenia te będą pochodziły od najlepszego na świecie producenta tego typu urządzeń. Naśnieżanie będzie odbywało się za udziałem lanc, które są w stanie wyprodukować śnieg w temperaturze minimalnej minus 2 st. C. Na terenie kompleksu powstaną też dwie restauracje i jeden mniejszy punkt gastronomiczny. Przepustowość ośrodka wzrośnie z 8 do 18 tysięcy narciarzy na godzinę.
Ośrodek ma pełnić funkcję całoroczną. Słowacy stworzą m.in. trasę dla rowerzystów downhillowców, która zimą będzie wykorzystywana jako tor saneczkowy. Wokół wspomnianego zbiornika wodnego mają powstać ścieżki dla pieszych, a przy nich makiety edukacyjne oraz place zabaw. Poza okresem zimowym będzie czynna „gondola” na Halę Skrzyczeńską.
Kiedy ruszą prace budowlane? Wiele zależy od tego jak szybko urzędnicy uporają się ze zmianami w planie zagospodarowania przestrzennego. Optymistyczna wersja jaką przedstawił burmistrz mówi o ukończeniu tego dokumentu już jesienią tego roku. Nie można też zapominać o właścicielach terenów gdzie leża trasy, z którymi jeszcze prowadzone są rozmowy odnośnie dzierżawy tych gruntów. Jeśli nie będzie większych komplikacji, ekipy budowlane będą mogły wejść na teren ośrodka już na początku 2016 r. W ciągu trzech lat przedstawiona wizja miałaby doczekać się finalizacji.
Jak wspomnieliśmy, przepustowość ośrodka wzrośnie nawet o 10 tys. osób na godzinę. Dla kiepsko skomunikowanego Szczyrku kolejny napływ turystów może wiązać się z paraliżem miejscowych dróg i parkingów. Slavkovsky wyjaśniał, iż inwestor liczy na pobyt w Szczyrku narciarzy, którzy spędzą w mieście 6-7 dni, a co za tym idzie pozostawią oni swoje samochody przy pensjonatach. Problemem dla miejscowej komunikacji może być weekendowy napływ narciarzy „jednodniowych”. Jeśli chodzi o parkowanie, to Słowacy przewidują zabezpieczenie 1200 miejsc parkingowych, co miałoby zaspokoić potrzeby w tym zakresie. Jeśli ilość miejsc postojowych będzie niewystarczająca, to być może zostanie rozpatrzona budowa 2-3 parkingów wielopoziomowych.
Wracając do kwestii problematycznego dojazdu do Szczyrku, dosyć zaskakującą wizję planowanej drogi do miasta przedstawił Byrdy. Jak stwierdził, istnieje grupa ludzi, która „lansuje” pomysł wybudowania ponad 6-kilometrowej odnogi z drogi ekspresowej S69 prowadzącej pod parking Kowalskiego. Wizja ta uwzględnia wydrążenie tunelu w masywie Skrzycznego. Burmistrz przyznał, iż jest to koncepcja „kosmiczna” i raczej niemożliwa do realizacji w najbliższych 10-15 latach.
Jedyne co może zmartwić narciarzy, którzy z nadzieją czekają na modernizację ośrodka, to fakt, iż po jej zakończeniu niewątpliwie wzrosną ceny wyciągów. - Dla nas cena jest za niska, dla klienta za wysoka. Musimy jednak zarobić, by zapłacić dostawcom sprzętu i zarobić na kolejne inwestycje – wyjaśniał Slavkovsky.
Żródło: http://www.region.info.pl/2012/artykul%2c0%2c6966%2cslowacy-zdradzaja-plany.html